sobota, 24 września 2016

48. Zaręczyny...

Dzień dobry Kochani!
Dzisiaj znów zabawicie się w detektywów. Powoli odsłaniają się kolejne elementy zagadki...b a nasza historia powolutku zmierza do końca.
Przed nami ostatnie odcinki i wielki finał. Póki co, zapraszam na romantyczne spotkanie w cudownych okolicznościach przyrody Słonecznego Wybrzeża...


W The Sims 2, w mieści Miłowo.

Przy Alei Simowej 215, mieszka rodzina

Rodzina Przyjemniak. Ktoś pomyśli, ot taka zwykła simowa rodzina: Daniel, Marysia i ich córki bliźniaczki. Ale...

Tak nie było. Siostry to istny żywioł ognia i wody...
Zatem

Ktoś pomyśli, że Marysia i Daniel, to takie zwyczajne małżeństwo. Ale...


Tak nie było.
Jednak dzisiaj spotkamy Marysię i Daniela w zupełnie innych okolicznościach...

The Sims 4, Wierzbowa Zatoczka





Tego dnia Luna i Szczepan Marzyciel mieli udać się po ostatnią monetę naszego wyzwania. Luna na tę okoliczność upięła inaczej włosy, włożyła nową sukienkę...
- Ale jesteś piękna! - stwierdził zachwycony Szczepan


- Tak się cieszę, że możemy razem udać się na Słoneczne Wybrzeże, a ty?
Zapytała z wyraźnym podekscytowaniem w głosie.
- Ja... tez się cieszę. Tylko...
Szczepan zrobił się dziwnie tajemniczy. Luna spojrzała na niego z podejrzaną miną:
- O co chodzi? Coś jest nie tak?


- Bo widzisz, tego... Mamy się tam zatrzymać w domu Marysi i Daniela Przyjemniak.
- Tak, zgadza się. Znasz ich?
- Właściwie to tak. Spotykałem się z ich córką Lilianą. Nic poważnego, taka tam szczenięca miłość, zakończona wyjazdem na uczelnię. Chciałem żebyś wiedziała.
- Dziękuję za szczerość - powiedziała i dodała - To co, lecimy?

Szczepan spojrzał zaskoczony. Żadnych pytań? Zero prób wyciągnięcia czegoś więcej?

TS3, Słoneczne Wybrzeże.





Kiedy dotarli na miejsce, mrużąc oczy od bieli piasku i blasku słońca, oboje zdziwili się na widok domku państwa Przyjemniak.

Prosty, utrzymany w nowoczesnym klimacie dom, niczym nie przypominał domu z Miłowa.


Przyjął ich Daniel, który co tu dużo mówić, był strasznym bufonem. Z ogromnym sarkazmem odnosił się do ich misji:
- Myślicie, że wam się uda? Naprawdę? Ja w życiu nie wróciłbym do zacofanego Miłowa. Nie wierzę zresztą w takie cuda!

Marysia, która owszem ugościła ich kanapkami, jednak wcale nie ustępowała zgryźliwością mężowi:
- Zawsze myślałam Szczepanie, że niedobrze się stało, że twój ojciec sam cię wychowywał. Dariusz to prawdziwy Marzyciel, wasze nazwisko pasuje do was, jak ulał. 
Później spojrzała z ukosa na Lunę
- Moja droga, naprawdę mogłaś nieco przemyśleć swój ubiór. W szpileczkach i atłasowej sukience chodzi się do kina a nie jeździ w tropikalne klimaty!
Luna krótko skwitowała:
- Spokojnie, chodziłam w szpilach po piaskach Sahary, damy radę!

Po posiłku gospodarze poprosili gości by wyszli na zewnątrz. Tuż przed wejściem do domu  Daniel rozstawił namiot. Marysia poinstruowała gości:
- Nie mamy pokoju gościnnego, zatem to będzie wasze miejsce spania. Oczywiście możecie korzystać z kuchni i łazienki. I... - spojrzała na Lunę - poszukajcie w komodzie jakiś normalnych ciuchów, bo zaraz się ugotujecie w tych ubraniach!
I wszystko by było ok, gdyby nagle nie dodała:
- Osobiście uważam, że to kretyńska misja! Tutaj jesteśmy z Danielem szczęśliwi, nie potrzebujemy wracać do dużo gorszej przeszłości.
Pewnie miała na myśli zdrady swojego męża. Jednak Luna widziała całą tę sytuację inaczej:
- A ja osobiście uważam, że każdy ma prawo wyboru, gdzie ma mieszkać i kiedy zmieniać swoje miejsce zamieszkania, podróżować, czy choćby... - i tu zniżyła nieco głos - odwiedzić swoje dawno nie widziane córki.
Koniec dyskusji!


Luna i Szczepan skorzystali z przepastnych szaf Przyjemniaków i poszli na spacer wzdłuż brzegu. Widok zapierał dech w piersiach a serca kołatały im niczym skrzydła koliberka. Luna nagle odwróciła się i krzyknęła:
- Kto ostatni w wodzie, to bałwan!
I już zrywają z siebie ubrania i w samych strojach kąpielowych


Zanurzają się w chłodnej, ale przyjemnej wodzie. Wygrał Szczepan, który i tak dawał Lunie fory. Nasza kosmitka, jak większość z nas nie lubi przegrywać, strzeliła focha i ochlapała Szczepana.
Wtedy usłyszała:
- Ale skarbie, co ty tam wiesz o bałwanach? U ciebie jeszcze nigdy nie było prawdziwej zimy. Tylko sztuczny puch, mod, czy coś tam!

Urażona Luna wyszła z wody, zarzuciła tunikę i szła zdecydowanym krokiem w kierunku Hoteliku Ustronie.

Szczepan wybiegł za nią  i z wyraźną zadyszką w głosie prosił:
- Luna, Luna... Zaczekaj, przepraszam.

Luna stanęła jak słup soli. Jej oczy jaśniały zachwytem


- Ale tu pięknie - powiedziała zachwycona.
- Tak - potwierdził jej słowa Szczepan - Rzeczywiście, to niezwykłe miasto.
Widząc, że nie pozostało już w niej ani odrobiny złości, wziął głęboki oddech i zapytał:

- Powiedz mi, czy moje zwierzenie o Lilianie nie uraziło cię? A może cię w ogóle nie obeszło...

Luna spojrzała na ukochanego i wyjaśniła:
- Szczepan, ty miałeś swoją Liliannę a ja... miałam Aleksandra
To przeszłość, rozdział zamknięty. Teraz skupmy się na nas i na naszej przyszłości.


- Co za idiota z tego Aleksandra! Jak mógł wybrać kogoś innego, mając taką laskę u boku? Przytulił ją mocno i przez długi czas nie chciał uwolnić ze swoich ramion.

Kiedy w końcu nieco poluźnił ramiona, Luna powiedziała:
- Powinniśmy przeszukać Ustronie, to miejsce specjalne. Istnieje duża szansa na znalezienie monety.

Szukali niemal całą noc i nic.


Wykończeni udali się na spoczynek do namiotu, który był całkiem niezłym schronieniem na noc.


Zaledwie trzy godziny później...

Luna wyskoczyła z namiotu, by podziwiać jak księżyc kładzie się do snu.

Po drugiej stronie półwyspu wstawało słońce. Budził się dzień. Jeden z najważniejszych w jej życiu!

W namiocie zrobiło się duszno. Szczepan wyszedł poszukać swoją dziewczynę. Był dziwnie radosny i szczęśliwy. Zaraził Lunę tym swoim  nastrojem
- Dzień doberek!
- Dzień dobry kochanie, czyżbyś miał jakieś niezwykłe sny za sobą?
- Nie, ale mam coś znacznie lepszego!
Chwycił jej dłonie i powiedział coś, co na pierwszy rzut ucha brzmiało niemal niewiarygodnie:
- Mam teorię co do monety.
- Zamieniam się w słuch - wyszeptała Luna
- Co jeszcze charakterystycznego jest na Słonecznym Wybrzeżu?
- Yyy, zewnętrzne prysznice, stół do masażu... Chyba?
- I?
- Sauna?
- No własnie, sauna! A co Przyjemniakowie mają u siebie w domu i z czego niemal nie korzystają?
- Nie no, daj spokój. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że moneta będzie w ich domu?
- Przekonajmy się!

- I jak tam Sherlocku? - pytała rozweselona Luna 
Szczepan najpierw przeszukał całe pomieszczenie, a potem zabrał się do rozpalenia węgla. Powoli zanurzał drewnianą łychę w naczyniu z wodą by wywołać parę, dużo pary...
Luna otarła dłonią czoło. Zaczęła odczuwać skutki parowej kąpieli. 
Szczepan nabrał kolejną porcję wody i uśmiechnął się. Na łyżce połyskiwała złota moneta. A jednak!

- Mamy literkę "M"! Szóstą literkę naszego zadania!
Oznajmił radośnie, ale Luna nie wydawała się być zachwycona
- Co jest kochanie? Nie cieszysz się?
- Cieszę, tylko... tak bardzo chciałabym jeszcze przez chwilę nacieszyć się Słonecznym Wybrzeżem, z Tobą.

I nagle do Szczepana dotarło, to co w sumie już od dawna gdzieś kryło się w zakamarkach jego serca...

Zabrał Lunę do Ustronia, gdzie najpierw wygrzali się w promieniach słońca...

Wymoczyli w wannie z jacuzzi.


Był też odprężający masaż.


I kiedy przebrani już do powrotu, do Wierzbowej Zatoczki, żegnali to urocze miejsce. Szczepan zatrzymał się, spojrzał w oczy ukochanej i


Padł na kolano by poprosić ją o rękę. Wyciągnął z kieszeni maleńki, skromny pierścionek. Być może tylko z oczkiem z cyrkonii, nie z brylantem...
Wręczając go Lunie wyjaśnił:
- To po mojej mamie...


Pasował jak ulał!
Teraz tylko musimy zaczekać, na odpowiedź Luny...

TS4 Wierzbowa Zatoczka


Która oczywiście z radością przyjęła oświadczyny ukochanego. 
Tuż po powrocie do Simowej Czwórki, postanowili zamieszkać razem w maleńkim domku wynajmowanym przez Szczepana.
Zosia pomogła spakować rzeczy córki, życząc młodym wszystkiego co najlepsze w ich nowym etapie życia.


Karolina, kiedy tylko dowiedziała się o  zaręczynach siostrzenicy przybiegła pogratulować młodym zaręczyn. Ciekawiło ją też jaką literkę udało im się przywieźć.

Luna akurat droczyła się ze Szczepanem, który stwierdził, że bardzo wątpi w to, że wszystkie jej rzeczy zmieszczą się w jego maleńkiej chatce. Luna nie odpuszczała, stwierdziła:
- Jak mnie kochasz, to znajdziesz miejsce na moje rzeczy. Ostatecznie zawsze można znaleźć jeszcze większy dom! O ciocia!

- Cześć kochani! Gratuluję zaręczyn!Tych rzeczy to rzeczywiście jest sporo!


- Widzę, że zabrałaś Harrego Pottera!
- No pewnie, kiedyś przeczytałyśmy wszystkie części z ciocią Zuzią. szukałyśmy jakiegoś świstoklika, niestety bez powodzenia...

Karolina zamyśliła się, może to kolejna wskazówka, o której zupełnie zapomniała.

Nagle w drzwiach pojawiła się Zosia:
- Czy ktoś tu mówił o świstokliku?

Powitała siostrę i zaprosiła ją do środka. Nieco przyciszonym głosem powiedziała
- Musze ci coś pokazać.


- Pewnej nocy Księga pojawiła się w moim ogrodzie. Dołączona była karteczka: Księga Zaklęć Lady Ravendancer i Bruno należą do ciebie. Zwracam Ci chociaż jedną z tych rzeczy. Korzystaj z niej mądrze.

- A...  to stąd znałaś kolejność literek w haśle!
- Tak. Udało mi się odnaleźć jeszcze kilka. Spisze je w naszym blogu.


Karolina miała straszny zamęt w głowie. Nie mogła spać.

Kiedy wstała włączyła komputer...
Najpierw odczytała wiadomość od Zosi. Kolejne literki to:

2. "H"
9. R
11. DOLINA SMOKÓW
17. Znaleziona w sklepie z zabawkami
23. To litera z Twinbrook, miasta które odkryje prawdziwą tajemnicę Simlandii!

Zatem razem z literkami z poprzedniego odcinka: Hasło już jest złamane!

Ok
Karolina coś już tam poskładała, a potem przejrzała galerię zdjęć. Długo i uważnie przyglądała się zdjęciom...

W końcu, znalazła coś - co było charakterystyczne dla wszystkich fotografii:





- Jest! - krzyknęła - na wszystkich zdjęciach domów Diny jest to! A więc ktoś się pomylił! Nie chodziło o "Fenikopter" a o...

A Wy wiecie już o co chodziło, co pojawia się na wszystkich fotografiach i być może jest świstoklikiem?

Czekam na Wasze sugestie: maikkachallenge@gmail.com



2 komentarze:

  1. Gratulacje dla Lunity i Szczepana! Od początku ich znajomości im kibicowałam :D Jedna rzecz, która łączy wszystkie domy Diny Kaliente... Stawiam na różowego, plastikowego ptaka na trawniku ^^

    Co zaś tyczy się hasła - właśnie przed chwilą zapisywałam w notatkach na telefonie kolejne literki i przyporządkowane im numerki, gdy... Zamiast usunąć jednen błąd, przytrzymałam za długo klawisz i usunęło mi wszystko! Ech, do wracamy do zabawy...

    Nie wiem, jak Ty to robisz, Maju, ale im bliżej końca, tym bardziej moje serce chyba chce ujrzeć coś więcej niż mnie, haha! Z wypiekami na twarzy oczekuję dalszych przygód sióstr Mayer,a tymczasem powracam do mojej walizki :D Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana! Powiem tak: flaming - to rzeczywiście dobra odpowiedź. A hasło... tak naprawdę jego znaczenie odkryjemy dopiero za dwa tygodnie. Za tydzień natomiast: Karolina wyciągnie kajdanki i... No właśnie, pewnie już się domyślasz. W końcu musimy zapełnić puste więzienne cele na posterunku policji!
      Pozdrawiam Cię cieplutko i jeśli dobrze rozumiem, udanego wyjazdu (wnioskuję po walizce?)!!!

      Usuń