Witajcie Kochani!
Dzisiaj odwiedzimy Dragon Valley i udamy się na pierszą randkę Karoliny. Literek nam przybywa, informacji też...
Zatem już niebawem rozpocznie się konkurs.
Zadanie związane będzie oczywiście z tym challenge'm i rozwiązaniem pewnej układanki...
Póki co jednak, wracamy do rozgrywki:
TS4 Windenburg, Dom Karoliny
W sobotni poranek Karolina mogła sobie pospać do woli. W końcu to weekend!
Później wypiła niespieszną kawkę w pierwszych promieniach wschodzącego słońca i postanowiła odwiedzić swoją siostrę Zuzię.
Zuzia powitała siostrę już na progu. Nie zdążyły jeszcze wejść do środka a już musiały wymienić się informacjami:
- Wiesz, że ta koza Luna sama wybrała się do Moonligt Falls?
- Tak, dobrze, że Zosia po nią pojechała. Jak pomyślę o tych wilkołakach, wampirach to aż mi ciarki po plecach przechodzą!
Kiedy zasiadły z kubkami herbaty w ręce przy stole, Zuzia powiedziała:
- Wiesz, że niedługo są urodziny mojej Alicji? Chciałabym żebyś przyszła i zabrała ze sobą Jakuba.
Uśmiechnęła się zawadiacko i zapytała;
- No więc, jak tam jest między wami?
Karolina rozłożyła ręce:
- Zuzia, dzisiaj idziemy dopiero na pierwszą randkę. Początki bywają trudne, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Mam taką nadzieję!
- Będzie dobrze, zobaczysz - uspokoiła ją Zuzia i dodała - a ja mam nadzieję, że Zosia i Luna wrócą całe i zdrowe...
No własnie, tak a propos:
TS3 Moonlight Falls
Okazało się, że podróż Lamą (bo tak nazywa się ta dziwna budka telefoniczna) może nieźle oszołomić. Było to przyczyną omdlenia Zosi. Kiedy tylko nasza pani naukowiec doszła do siebie, postanowiła czym prędzej przedostać się do Dragon Valley.
Zaświszczało, zabłysnęło
i wylądowały!
- Mamo, gdzie jesteśmy? - zapytała Luna
Zosia rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Nie jestem pewna, ale to chyba sklep z eliksirami...
- A wiec i tu będą te dziwne postacie?
- Jakie postacie?
- No wiesz: czarownice, wróżki...
- Pst, mamo, tam jest wróżka!
- Chyba nie boisz się wróżek. Chodź zapytamy ją o...
- Dzień dobry, jesteśmy z daleka. Jestem Zofia Mayer, a to jest moja córka Luna
- Dzień dobry, jestem Lilly Summers, w czym mogę pomóc?
- To może dziwnie zabrzmi, ale szukamy charakterystycznych miejsc w danych miastach by znaleźć w nich złotą monetę.
Lilly nie bardzo ogarniała o co chodzi tym uroczym paniom, ale postanowiła im pomóc.
- Wiecie co, zapraszam was do mojego domu. Może moja siostra Sophie będzie w stanie coś w tej sprawie zrobić.
TS4 Windenburg, Dom Karoliny
W sobotnie popołudnie, po zażegnaniu kryzysu pt.:"Bo ja nie mam co na siebie włożyć", Karolina była nareszcie gotowa na spotkanie z Jakubem.
Który zjawił się punktualnie o 16.00. Elegancki, uśmiechnięty
z pąsową różą w dłoni.
Karolina była naprawdę szczęśliwa.
TS3 DRAGON VALLEY, dom sióstr Summers
Luna powoli oswoiła się ze skrzydłami Lilly i tym, że jej siostra Sophie jest czarownicą z czerwonym smokiem na ramieniu. Ale ciężko jej było skupić się na rozmowie o ważnych lokacjach w Dolinie Smoków. Obserwowała ciekawy wystrój domu i nie tylko...
- Jeżeli chodzi o charakterystyczne miejsce w naszym mieście - mówiła Sophie - to to musi być Jarmark Renesansowy.
- No tak - wtórowała jej Lilly - tam są smocze jaja, magiczne fasolki a nawet skrzypce. To musi być to miejsce!
Luna nadal nie słuchała. Całą uwagę skupiła na białej kudłatej kulce, miauczącej i mroczącej.
- Mogę pogłaskać waszego kotka? - zapytała - u nas nie ma zwierząt.
- Nie wiem, czy da ci się pogłaskać, to straszna dzikuska! Chociaż kiedyś odwiedziła nas mała Mia, ona też coś wspominała o braku zwierząt!
- Na jakim wy świecie żyjecie? - wzdrygnęła się Sophie - Jak może nie być zwierząt?
- Oj tam, oj tam... - żachnęła się Luna podnosząc kotkę - nie mamy też małych dzieci i ... pór roku!
- O matko! Toż to ciemnogród! - podsumowała czarownica - jakiś zacofany świat!
- Dlatego robimy z mamą i ciotkami to, co robimy, chcemy połączyć wszystko w jedną całość.
TS4 PROMENADA MAGNOLII
Jakub zaprosił Karolinę do nowo otwartej restauracji. Restaurację z prawdziwą obsługą i kelnerami Karolina widziała w TS2 i była zaskoczona eleganckim wystrojem lokalu.
A to moje ulubione zdjęcie, pt. "Patrzcie, co oni tu podają! Chyba sobie pojemy."
W oczekiwaniu na posiłek było dużo gestów miłości. A czekali naprawdę długo...
W końcu, po jakiś 2 godzinach, udało się!
Dostaliśmy jedzenie, wznieśliśmy toasty.
A jedzenie... to był raj dla podniebienia. Jak dobrze, że są takie miejsca.
TS3 DRAGON VALLEY, dom sióstr Summers
Opowieści o Świecie pełnym baśni i osób nadnaturalnych znużyły Lunę. Lilly zaproponowała jej gościnę w swojej sypialni.
A sama poszła spać w domku dla wróżek.
Tymczasem Zosia mogła skorzystać z łóżka Sophie, która całą noc poświęciła na ważenie dziwnych eliksirów.
Odgłosy sporządzania tych magicznych substancji dochodziły do uszu Zosi, która wybudzona po raz kolejny, postanowiła wstać.
Jak do tej pory nie interesował ją świat magii. Jako naukowiec podchodziła do niego raczej sceptycznie. Jednak to, co teraz zobaczyła, zaintrygowało ją:
- Nie przeraża cię magia? - zapytała - Wydaje mi się być ciekawa ale i niebezpieczna.
- Zgadzam się z tobą, dlatego poświęcam jej wiele czasu. Tam z boku jest księga, która powinna cię zainteresować.
Zosia przeglądała kolejne pożółkłe stronice
- I jak, znalazłaś coś?
- Tak, mam! Wydaje mi się, że taką właśnie księgę czytała moja siostra Zuzia...
- O rany, tyle tu tego: 25 liter, 4 siostry, Bruno, fenicopter, tajemnicza maszyna! Z samego rana musimy znaleźć monetę i czym prędzej wracać do domu!
TS4 PROMENADA MAGNOLII
- Tak! - odpowiedziała entuzjastycznie Karolina.
Jakub przytulił ją mocno, niczym cenny skarb i...
pocałował. Karolina poczuła w brzuchu motyle.
Na koniec romantycznej randki oboje udali się do domu Karoliny.
TS3 DRAGON VALLEY
W Dolinie Smoków nastał poranek. Dziewczyny wybrały się na Jarmark Renesansowy. To właśnie tutaj według sióstr Summers może znajdować się moneta.
- Kurcze, gdzie jej szukać? - zadawała retoryczne pytania Luna - Może na strzelnicy?
- Może... Bo smoczych jaj nigdzie tu nie widzę.
- Tu nic nie ma! - stwierdziła rozczarowana Luna, próbując napiąć łuk do strzału
Ale właśnie w tym momencie Zosia pochyliła się nad kolorowym krzewem i krzyknęła:
- Jest! mamy ją! Jest z literką: "D" Możemy wracać do domu!
Cdn.
Chyba nadszedł ten czas,by usystematyzować wszystkie informacje i spróbować ułożyć z nich hasło!
Do zobaczenia za tydzień!
Miłego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz