Witajcie Kochani w kolejnym odcinku pełnym podróży po pięknych okolicach z The Sims 3
w czasie kiedy już nie wiadomo kto jest przyjacielem
a kto nim nie jest...
Kiedy Luna wyszła z ciemnej groty jej oczy oślepił blask...
Bijący od soczystości zieleni, błękitu wody i niemal białego piasku.
- Ale tu pięknie!
Tylko jest jeden problem: jak się wydostać z tej wyspy? Wpław?
Aaa, taksówka wodna! Sprytne...
- Gdzie jedziemy?
- Yyy...
- Na Festiwal Lata?
- Ok, może być na Festiwal.
- Przepraszam bardzo! Proszę Pana! Czy mógłby mi pan pomóc?...
Nie pomógł. Ale rozmowę usłyszały dwie przechodzące nieopodal dziewczyny w dziwnych rajstopach...
Które zapewniły, że mogą jej pomóc. Poprosiły Lunę by udała się z nimi na inną wyspę.
Dziewczyny zmieniły stroje... Kiedy Luna wreszcie dopłynęła do nich...
Usłyszała, że niejaka Alana opowiedziała im o złotych monetach schowanych w skrzyniach, w morskich głębinach.
Zabrały naszą kosmitkę na morską wycieczkę, a
kiedy opuściły taksówkę Luna aż krzyknęła:
- O jacie! Wy macie ogony? Jesteście syrenkami?
Poprosiły by Luna poczekała. Śmignęły ogonami i już ich nie było. Zginęły gdzieś w ciemnych otchłaniach głębin.
Przez kilkanaście minut opływały morskie dno czujnie przyglądając się wszystkim znajdującym się tam obiektom.
- Jest! - krzyknęła Marta - Udało się, Alana miała rację. Na jednej z monet jest wyraźnie wygrawerowana literka... To chyba duże "i" albo 1?
***
Oaza Szczęścia
-Droga Karolino, jestem już spakowany. za chwilę podjedzie taksówka, którą pojadę do Księżycowych Jezior. Zanim jednak opuszczę to niezwykłe miasto przesyłam ci kilka fotek z mojego archiwum. Odezwę się zaraz po przyjeździe na nowe miejsce...
Księżycowe Jeziora
Inne od Oazy Szczęścia, a jednak... jest coś podobnego. Piasek, dużo piasku. Owszem jest innej barwy, jednak wciąż to tylko piasek.
Za to nowy dom jest zupełnie inny od tego, który zostawiłem w Oazie Zdrój. Jest futurystyczny i niestety
dużo mniej komfortowy. Kiedy tylko znalazłem się w tym mieście od razu poszukałem informacji o historii, zabytkach i miejscach charakterystycznych tej okolicy.
Pierwsze i jak pomyślałem od razu, najistotniejsze, najbardziej charakterystyczne dla tej miejscowości są parki pod kopułami. Jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem, ok tylko który z nich jest tym właściwym...
Postanowiłem więc udać się tam, gdzie znajduje się oczywiste powiązanie między światami Simlandii: na cmentarz
A ściślej: na grób Belli. Obszedłem całą mogiłę. Sprawdziłem, czy nie ma na niej jakiejś szczelinki, sekretnego schowka. Nic
I wtedy pomyślałem, że wrócę do domu i jutro zacznę dalsze poszukiwania. Jednak intrygowała mnie jeszcze krypta przepełniona dziwnym niebieskim dymem...
Zajrzę do niej, tak na wszelki wypadek. Potem wrócę do domu.
I jest! To była najlepsza decyzja, jaką podjąłem! Mam kolejną monetę. Tym razem z literką: U
***
Windenburg
Karolina słodko spała. Przez spuszczone żaluzje nie dochodziły promienie słoneczne... Nagle:
- O Boże, już tak późno!
Ubrała pospiesznie dżinsową sukieneczkę i wskoczyła w sportowe buty. Nie ma czasu na rewię mody.
Już biegnie do Oazy Zdrój, do tunelu który przeniesie ją do:
Riverview
Karolina wiedziała, że jeżeli gdzieś mogą być ukryte w tym mieście jakieś monety, to tylko tutaj. W domu Dona Lotario
Niestety samochód stoi na podjeździe, co oznacza, że Don jest w domu. Karolina postanowiła wykorzystać czas i zrobić kilka fotek
Pomyślała, że w Czwórkowej krainie bardzo brakuje jej rowera... może kiedyś...
I nagle zobaczyła, że Don wychodzi w kierunku samochodu. Odczekała aż odjechał i weszła do środka jego domu...
- Skromnie tu - pomyślała - Więc tak mieszka Don, Don Lotario.
Zaczęła myszkować po jego szufladach i szafkach. Nic
Niczego nie znalazła też w jego sypialni.
"Ciekawe co tam jest? Co kryje strych?"
"Zabawki? dziwne, Don przecież nie ma dzieci..."
Karolina schyliła się i z uśmiechem stwierdziła:
- Ale ze mnie super detektyw! Przeszukuję domek dla lalek! Brawo ja!
I w zasadzie: Brawo Ty! Bo pod lalkowym łóżkiem, w lalkowej sypialni była ta oto moneta: ze świecącą się literką: E
Zachodzi słońce... czas wracać do domu.
***
Windenburg
Po powrocie Karolina z przerażeniem odkrywa, że ktoś buszuje w jej domu.
- Co robić? Nie mam broni, ani telefonu... Wiem, polecę do Jakuba po pomoc!
- Oby tylko był w domu!
Drzwi do jego domu były otwarte, ale jego samego chyba nie było.
- Jakub! To ja Karolina! Jesteś w domu?
Ale nie było odzewu.
Karolina zajrzała do kuchni i aż się uśmiechnęła - No tak kawalerskie jedzenie: słoiki i dania na wynos!
W salonie też go nie było. Widać, że nad czymś pracuje. A to co?
- Hm, pocztówki z trójkowej krainy? Tutaj? Co to za miasta?
- Grota Północna i Moonlight Falls...
Karolina zaciekawiona swoim odkryciem czuje, że musi zajrzeć jeszcze na górę...
Na piętrze natyka się na szafę! I nie jest to ot taka zwykła szafa. Dokładnie taka samą miała w swoim pokoju w Twinbrook!
I wyobraźcie sobie: nie było to najdziwniejsze odkrycie wieczoru. To co dosłownie zwaliło ją z nóg znajdowało się za tymi oto drzwiami po lewej stronie:
- O Boże! Co jest! O co chodzi, czy on mnie szpieguje?
Cdn.
Na kolejny odcinek zapraszam kochani dopiero za trzy godnie. Jeśli jakimś cudem uda mi się wcześniej przygotować odcinek niezwłocznie go Wam opublikuję.
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Marta i Sara! :D Ale super je zobaczyć tutaj :) Może się zaprzyjaźnią z Luną w przyszłości, byłoby fajnie ^^ Pamietam, jak pierwszy raz weszłam do domu Dona Lothario w sims 3, w sumie ciężko to nazwać domem :D Co ten Jakub kombinuje? Te zdjęcia.. nie mogę się doczekać następnej notki! ^^
OdpowiedzUsuńI jak to wszystko dalej sie potoczy, i mam pytanie na jakim pozomie kariery jest Karolina? :)
UsuńW 32 odcinku Karolina awansowała na panią: starszy detektyw, tj. 5 stopień kariery.
UsuńTen Challenge mnie wykończy! Sama emocjonalnie już nie wyrabiam, bo chociaż mam z góry zaplanowane kolejne wydarzenia to moje Simy co chwilkę mnie czymś sami zaskoczą. Np. wykonają jakąś interakcję, która z kolei mnie zainspiruje do "małej" zmiany w scenariuszu... która to zmiana w efekcie końcowym niesie cały szereg innych zmian. Szkoda, że w TS4 nie ma więcej możliwości związanych np. z porami roku, czy zwierzaczkami. Może kiedyś? Pozdrawiam Cię i życzę miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńTytuł intrygujący, ciekawe co dalej...?
OdpowiedzUsuńMarta i Sara, gdzie ich nie ma, haha! No, ale wiadomo, to nasze syrenki :D Monetki, monetki! Wszystkie literki zapisuję w zeszycie i próbuję sklecić z nich spójną całość. Do roboty :D
Po Jakubie się tego nie spodziewałam... Mam nadzieję, że nie chciał nic złego zrobić Karolinie - oberwałby od mojej dobrej znajomej, Roszpunki, patelnią 😂 No i nowe informacje, które nieźle mącą mi w głowie, ech... Pozdrawiam Cię serdecznie, do zobaczenia 😘
Moje Kochane Sherlocki! Jesteś już drugą osobą, która zapisuje literki. W kolejnym odcinku będzie nieco podpowiedzi... Buziaki:)
UsuńMarta i Sara! Czy ich mama wie, że one sobie tak po prostu chodzą po trójkowej krainie, a raczej pływają? Następny odcinek dopiero za 3 tygodnie ;-; Mam więcej czasu na przemyślenie wszystkich spraw. To jest takie zawiłe ale zaczynam widzieć małe światełko w tunelu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak, to są nasze kochane aparatki! Mama pewnie nie ma bladego pojęcia co one wyrabiają! Miło mi było gościć je i w tym challengu. Pozdrawiam Cię serdecznie Kochanie:)
UsuńFajnie to połączyłaś: Marta i Sara syrenki! Nie wiem jak wytrzymamy te trzy tygodnie? Może jakieś podpowiedzi?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNa razie nie mogę nic mówić, bo to byłoby nie w porządku do innych Czytelników, którzy niekoniecznie czytają komentarze. Póki co skup się na literkach z monet i na fotografiach. To są dwie główne wskazówki... tzn. jest jeszcze jedna, ale ona nie jest może aż tak oczywista.